W naszej katechezie mamy za sobą rozważania, w których przedstawiłem wady i odpowiadające im cnoty. Wszystkie wady opierają się na darach otrzymanych od Boga. Dary te, niewłaściwie wykorzystane, stają się wadami. Obecnie przechodzimy do refleksji nad czterema cnotami kardynalnymi.
Nikt z nas nie rodzi się z cnotami. Cnoty trzeba zdobywać przez całe życie. Najważniejsze z nich: roztropność, odwaga, umiarkowanie i sprawiedliwość, zostały nazwane cnotami kardynalnymi, czyli najważniejszymi. Ich zdobycie decyduje o wewnętrznej harmonii, o dojrzałości człowieka, o tym, że on może być sobą i może być z siebie dumny.
Dziś chwila refleksji będzie dotyczyła pierwszej i najważniejszej cnoty, mianowicie roztropności; w Biblii została ona nazwana mądrością. Jest to umiejętność zastanawiania się nad tym, co należy czynić, aby osiągnąć cel w swoim życiu. Człowiek roztropny działa zawsze celowo. O roztropności decyduje przede wszystkim jasność rozeznania wielkich wartości. Jest to funkcja rozumu, który poznaje, co może być celem w jego życiu.
Drugim ważnym czynnikiem jest prawość woli. Nie tylko bowiem ważne jest teoretyczne rozpoznanie; najważniejsze są decyzje, które trzeba podejmować na drodze życia. Mam tu na uwadze określenie celu zasadniczego, najważniejszego, któremu podporządkowujemy wszystko. Im lepiej ten cel jest określony, im większa wartość jest celem życia, tym jest większa wartość całego życia człowieka.
Ojciec ma jedyną córkę i przez ponad dwadzieścia pięć lat poświęcił tylko temu, aby przygotować możliwie najlepsze warunki życia ukochanemu dziecku. Pracował za granicą, pięknie przygotował mieszkanie, zbudował letni domek. Córka była na studiach, miała dwadzieścia dwa lata. I oto 15 listopada o godzinie 21.00 dotarła do ojca tragiczna wiadomość: córka zginęła, potrącona na chodniku przez pijanego kierowcę. Ponieważ jedynym celem życia tego człowieka było przygotowanie właściwego startu życiowego swemu dziecku, w jednym momencie wszystko dlań straciło sens. Ów nadrzędny cel decydował o dwudziestu pięciu latach życia i wypełniał je sensem z godziny na godzinę. Kiedy stanął nad trumną jedynej córki, chciał rzucić wszystko, bo nic już nie miało sensu. Oto źle ustawiony cel.
Roztropność szuka takiej wartości, której żadne doświadczenie, żadne nieszczęście nie jest w stanie przekreślić. Musi to być taka wartość, że nawet wtedy, kiedy człowiek straci wszystko, i tak ze zdobycia tego najwyższego szczytu nie zrezygnuje. Chrześcijańska roztropność ukazuje nam tylko jeden cel – wypełnić wolę Boga możliwie wiernie do końca, a wolą Boga najważniejsza w naszym życiu jest nasze zbawienie. Wtedy żadne doświadczenie, żadne klęski, żadne nieszczęścia nie są w stanie przekreślić podejmowanych przez nas wysiłków. Dlatego też człowiek roztropny nigdy nie wchodzi w orbitę bezsensu życia. Wie, że jego wysiłki zawsze mają sens.
Jakie są etapy dochodzenia do roztropności? Jasno sprecyzowana wartość, po którą sięgam w swoim życiu. Na drodze do tego celu mogę stawiać niewłaściwe kroki, ale jako człowiek roztropny potrafię się wycofać. Pomyliłem się, zatem wracam. Nie zrezygnuję, szczyt, na który zdążam, jest zawsze w słońcu.
Ważnym czynnikiem jest rozwaga, czyli umiejętność dokładnego rozpoznania wszystkich kroków, jakie w danej konkretnej sytuacji prowadzą do celu. Aby osiągnąć zasadniczy cel, są potrzebne dziesiątki tysięcy decyzji, które podejmujemy z godziny na godzinę, i są potrzebne także różne środki. Rozeznanie tych środków i właściwy ich wybór to warunki roztropności.
To jest tak, jakby ktoś, idąc na szczyt, zobaczył dziewięć prowadzących nań szlaków. Trzeba zatem rozsądnie wybrać i zdecydować, który z tych szlaków jest przeznaczony dla mnie. Decyzję trzeba zrealizować.
Wszystkie te cztery elementy są częściami składowymi cnoty roztropności. Są ludzie, którzy potrafią zdecydowanie odpowiedzieć, jakie są środki do osiągnięcia celu, a nie umieją wybrać celu właściwego. Są tacy, którzy potrafią wskazać środki i wybrać je, a nie umieją wprowadzić ich w czyn. Ileż to razy jako kapłan słyszę wyznanie: – Ja dobrze wiem, co mam robić, ale nie potrafię tego wykonać. Czyli brakuje mi zamiany wiedzy w czyn. Niech mi ksiądz nie tłumaczy, co powinno być zrobione, niech mi ksiądz powie, co czynić, abym mógł to zrobić.
Czyli ów czwarty etap, realizacji tego, co człowiek jasno widzi, jest z reguły najtrudniejszy. Jeśli jednak nie ma tego czwartego etapu, człowiek roztropności nie posiada.
Jaka jest droga prowadząca do doskonalenia tej najważniejszej z cnót, ona bowiem decyduje o zwycięstwie tak tu na ziemi, jak i w perspektywie wieczności. Przede wszystkim trzeba doskonalić pamięć. Człowiek roztropny ustawicznie bogaci swoje doświadczenie. Rejestruje, co mu się udało, a co mu się nie udało. Drugi raz nie popełnia tego samego błędu. Podobnie jest u kucharza. Trzeba zdobyć wielkie doświadczenie, by zostać dobrym kucharzem. Trzeba się uczyć na błędach i drugi raz już takiego samego błędu nie popełniać. Tak samo jest w życiu. Należy pielęgnować pamięć; jeśli ktoś nie pamięta swoich błędów, nigdy nie będzie roztropny.
Drugim ważnym elementem jest realizm w spojrzeniu na życie. Wszelkie teoretyzowanie i idealizowanie jest groźne. Ludzie popełniają wielkie błędy poprzez idealizowanie. Człowiek roztropny chodzi twardo po ziemi. Nie myśli o Bogu w niebie, lecz spotyka się z Nim na ziemi, w realizmie życia.
Trzeci istotny warunek to otwartość na rady drugiego człowieka, czyli umiejętność korzystania z doświadczenia innych ludzi. Szczególnym skarbem jest wiedza starszego pokolenia. Gdyby młodzi umieli wykorzystać nasze błędy i nasze doświadczenia, ich postęp w mądrości byłby niezwykle intensywny. Tymczasem oni mówią: – Popełniliście błędy, więc my was nie będziemy słuchać.
I sami popełniają jeszcze większe. Umiejętność korzystania z cudzych doświadczeń oszczędza ciosów i ran czasami bardzo bolesnych. Człowiek roztropny jest otwarty na rady. Nie znaczy to, że ma być posłuszny, rada jest doświadczeniem, które powinien przemyśleć i wziąć pod uwagę w swoim działaniu.
Czwartym elementem doskonalenia roztropności jest zdrowy rozsądek, który nazywamy chłopskim rozumem, czyli szukaniem rozwiązań najprostszych. Najprostsze rozwiązania są naj-skuteczniejsze. Czasami ludzie, którzy nie mają żadnego wykształcenia, zdumiewają swą mądrością, właśnie owym chłopskim rozumem, czyli zdrowym rozsądkiem.
I jeszcze jeden ważny element: umiejętność przewidywania. Roztropny człowiek, mimo że jest piękna pogoda, wychodząc z domu, bierze z sobą parasol. I okazuje się, że parasol był potrzebny. Roztropność zawsze bierze pod uwagę wszystkie okoliczności, tak aby człowiek niczym nie był zaskoczony.
Roztropność jest kręgosłupem życia moralnego. Jest to wielka umiejętność utrzymania równowagi nawet w najtrudniejszej sytuacji. W telewizji można obserwować zmagania sportowe. Można wówczas zobaczyć w jakim stopniu człowiek potrafi opanować umiejętność utrzymania równowagi na niezwykle trudnych trasach zjazdowych albo przy jeździe figurowej na łyżwach. O jego sukcesie decyduje umiejętność utrzymania równowagi w każdej sytuacji. Ile pracy i wysiłku potrzeba, aby na śniegu czy na lodzie opanować umiejętność równowagi, równowagi fizycznej!
Roztropność jest właśnie umiejętnością utrzymania równowagi duchowej w najróżniejszych sytuacjach, w jakich postawi nas życie. Na największych zakrętach życia człowiek roztropny nie wypadnie z obranej drogi i nie rozbije się. Każdy z nas powinien jak najdoskonalej opanować tę umiejętność.