„Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania” – (J 14,15)

Udostępnij:
zachowywać„Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania” (J 14,15). Wielu jest dzisiaj wśród katolików, którzy gdzieś w duchu, w ukryciu mówi sobie: przestrzeganie dzisiaj przykazań jest zbyt trudne. Może kiedyś było łatwiej, ale teraz czasy się zmieniły, sytuacja jest inna. Może nie jednemu wydaje się, że przykazania Boże trzeba by poprawić, bo przecież one jakby nas ograniczają, godzą w naszą wolność.

Powszechnie dzisiaj mówi się o kryzysie. Mówi się o kryzysie politycznym, gospodarczym, społecznym, ekonomicznym, moralnym i wielu innych. Wielu atakuje najwyższe świętości, co więc się dziwić, że takie ataki są na św. Jana Pawła II.

Święty Piotr pisze ważne słowa: „Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1 P 3,15). Dziś niewielu ludzi jest gotowych do obrony wartości swego serca. Tymczasem w ewangelicznej szkole trzeba doskonalić sztukę obrony skarbu naszej wiary. [zachowywać]

To jest podobnie jak na ringu. Trzeba umieć się bronić. Ten, kto tego nie potrafi, padnie od pierwszego uderzenia przeciwnika. Dotykamy zapomnianej umiejętności głęboko wpisanej w Ewangelię. Dziś nie naucza się apologetyki w seminariach…

Pan Jezus był wielokrotnie atakowany i za każdym razem umiał się obronić. W Ewangelii trzeba to odczytać i w swoim życiu opanować tę sztukę. Przypomnijmy jej zasadnicze elementy. [zachowywać]

Pierwszym jest schodzenie z linii ciosu. Jezusa kilka razy chcieli zabić, a On się odsuwał. Dopiero wówczas, gdy Ojciec Go wezwał do przyjęcia uderzenia, zaczekał na nie, wyszedł mu na spotkanie i dobrowolnie zgodził się na cios, który wymierzono Mu w Getsemani.

W życiu trzeba wielokrotnie zamilknąć, gdy prowokacyjnie uderzają nas z powodu naszej wiary czy postawy moralnej. Nie ma o co prowadzić kłótni z tymi, którzy wartości ducha nie uznają, a prowokują nas do zabierania głosu. [zachowywać]

Druga umiejętność polega na opanowaniu stosowania kontry. Jezusa atakują, a On kontruje. Pytają Go, czy należy płacić podatek cezarowi, czy nie. Każda odpowiedź byłaby klęską Jezusa. On pyta, czyj wizerunek jest na denarze. Odpowiadają, że cezara. On oznajmia, by oddali to, co jest cezara, cezarowi; co jest Bożego, Bogu (por. Mt 22,21). Takiej kontry nikt się nie spodziewał. [zachowywać]

Chcą oskarżyć Jezusa i przyprowadzają Mu kobietę schwytaną na cudzołóstwie. Jeśli stanie po jej stronie, zostanie zabity, bo złamie prawo Mojżesza, a jeśli stanie po stronie Mojżesza, ludzie od Niego odejdą, bo jest mniejszy od Mojżesza. Jezus oświadcza: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień” (J 8,7). To jest kontra, w której ujawnia się wielkość Jezusa. Po chwili wokół kobiety nie było ani jednego oskarżyciela. [zachowywać]

Trzecia umiejętność potrzebna do obrony Ewangelii polega na wyborze w ataku najwyższych wartości. Takie decyzje są połączone ze stratami. Są to jednak mądre straty, które zawsze nagradza Bóg, i to w sposób stokrotny. W rzeczywistości traci się to, co przemija, a zyskuje to, co jest wieczne. 

Chrześcijanin, jeśli chce we współczesnym świecie ocalić swe wartości, musi opanować sztukę ich obrony. Warto pod tym kątem przeczytać całą Ewangelię.


[zachowywać]

Dodaj komentarz