19. UMIARKOWANIE

Udostępnij:

umiarkowanieNasze ludzkie życie tak jak wszystko, co stworzył Bóg, oparte jest na harmonii. Uchwycenie tej harmonii – umiarkowanie, to klucz do zrozumienia całego wszechświata. Kosmos ma swoje prawa i one wyznaczają nasze miejsce w nim. Te prawa mają różne wymiary. Dotyczą życia fizycznego, biologicznego, psychicznego, duchowego i religijnego. W każdym wymiarze zasadniczym elementem jest umiar. Wzrost człowieka ma swoją miarę; człowiek zbyt wysoki albo zbyt niski już odbiega od normy. Ze wzrostem jest zharmonizowana waga ludzkiego ciała. W tych czysto fizycznych wymiarach jest umiar. Temperatura naszego ciała również ma swoją normę. Kiedy spada, jest źle, i kiedy się podnosi, także jest źle. Jej umiar decyduje o naszym zdrowiu.

Podobnie jest z przeżywaniem bólu i z przeżywaniem szczęścia. W dziedzinie uczuć też istnieje pewna miara, której nie należy przekroczyć, bo jeśli się to stanie, ulegnie zniszczeniu system nerwowy, a to odbije się na życiu psychicznym. Nawet w przeżywaniu szczęścia jest potrzebne umiarkowanie.

Podobnie jest w życiu moralnym. Ono również ma swoją skalę. Jej bieguny to heroizm i upadek na dno. W pewnych sytuacjach mobilizujemy się, by zająć heroiczną postawę. Ale nikt z nas nie potrafi przez dwanaście miesięcy w roku żyć w świecie heroizmu. Nie potrafimy. I tu jest pewna norma, czyli stała temperatura życia moralnego, która winna być zachowana, jeśli człowiek chce żyć i wypełniać zadania przez całe lata.

Decyduje o tej normie zachowanie praw Dekalogu; on bowiem ustala właściwy poziom życia. Ten, kto zachowuje Dekalog, otrzymuje z życia moralno-religijnego stopień dobry. Jeśli ktoś zachowuje nadto wymagania ewangeliczne, ów stopień jest bardzo dobry. Jeśli potrafi to uczynić w sposób heroiczny, wtedy, w ściśle określonej sytuacji, może otrzymać stopień celujący.

Życie religijne ma również swoją stałą temperaturę. Decydują o niej takie elementy, jak codzienna modlitwa i niedzielna Msza święta. O stałej temperaturze życia religijnego decydują również coroczna spowiedź i Komunia święta. To jest minimum normy życia religijnego. Ktoś może ją udoskonalić – może przystępować częściej do spowiedzi i Komunii świętej. Jeżeli nawet raz w roku nie potrafi się do tego zmobilizować spada poniżej normy, na stopień niedostateczny, to znaczy przestaje być katolikiem praktykującym.

Utrzymanie stałej temperatury w życiu moralnym i religijnym jest dziełem cnoty umiaru, która jest z kolei częścią składową wszystkich innych cnót. Umiar jest zawsze potrzebny człowiekowi we wszystkich dziedzinach jego życia; gdy stoi wobec dóbr, których pożąda, których bardzo pragnie (jedzenie, picie, bogactwo, przeżycia dotyczące życia erotycznego, kariera, głód wiedzy, a nawet głód modlitwy). Wszędzie, gdzie człowiek nastawia się na zaspokojenie swojego głodu, potrzebny jest mu umiar, potrzebna mu jest kontrola, ażeby nie zgrzeszył przesadą. Jest on również potrzebny, kiedy dochodzą w nas do głosu niszczycielskie siły, np. gniew, zazdrość, zemsta. Cnota umiaru jest potrzebna zarówno wtedy, gdy sięgamy po wielkie dobra, jak i wtedy, gdy chcemy dochować sprawiedliwości.

Umiar decyduje o godności człowieka. Im doskonalszy umiar, tym głębsza świadomość godności. I odwrotnie, im głębsza świadomość własnej godności, tym łatwiej odkryć wartość umiaru. Łączy się to ściśle z poczuciem wstydu. Nie chodzi mi o wstyd w dziedzinie życia erotycznego, mam tu na myśli gorzki smak, pojawiający się u człowieka, który przebrał w czymś miarę i wstydzi się samego siebie. Ile razy odchodzimy od umiaru, tyle razy wstydzimy się samych siebie. Jesteśmy z siebie niezadowoleni, gdyż przekraczamy normę, która decyduje o naszym miejscu we wszechświecie.

Umiar jest w rękach naszej woli. Ona reguluje temperaturę życia religijnego i moralnego. Porównajmy człowieka do samochodu; chociaż porównanie to jest nieco upokarzające, ilustruje jednak to, o czym mówię. Tym, czym jest kierownica w samochodzie, w życiu religijno-moralnym jest roztropność. Silnik jest odwagą, siłą, która nas pcha do przodu. Umiar to regulowanie gazu; mogę przycisnąć pedał i jechać szybko, mogę zwolnić nacisk, by jechać powoli. Umiejętność operowania gazem decyduje w dużej mierze o dobrym wykorzystaniu samochodu i o bezpiecznej, wygodnej jeździe.

Pierwszym owocem umiaru jest pokój. Człowiek, który żyje w oparciu o tę cnotę, promieniuje pokojem. W każdej sytuacji potrafi się zachować z umiarem. On w swoim otoczeniu staje się apostołem pokoju.

Człowiek, który promieniuje umiarem, budzi zaufanie, można na nim polegać, dlatego z takimi ludźmi dobrze się współpracuje. Człowiek z umiarem potrafi ważyć słowa. W szczególny sposób ta cnota właśnie objawia się w ważeniu słów. Wiemy, że jeśli wypowiemy jedno słowo za dużo, żałujemy tego niekiedy przez długie, długie lata. Jeśli powiemy za mało, może się to okazać niekorzystne dla nas i dla innych. Umiar wyważy, ile i jakich słów w danym momencie wyrzec trzeba.

Człowiek, który posiada cnotę umiaru, jest systematyczny i bardzo wytrwały w pracy. Kierując się systematycznością, potrafi zajść znacznie dalej aniżeli ten, który działa na zasadzie zrywu. Nie wyrządza również większej krzywdy ludziom, a jeśli to uczyni, reaguje prawie natychmiast, próbując ją wynagrodzić. Wie bowiem, że sam zachwiał równowagę i przez to unieszczęśliwił drugiego człowieka.

Jak wychować tę trudną cnotę? Przede wszystkim przez wykształcenie w sobie krytycyzmu. Krytycyzm polega na tym, że w pewnych sytuacjach, obojętne czy w życiu indywidualnym, czy społecznym odkrywamy, że umiar został zachwiany. Człowiek krytyczny dostrzega, w jakiej mierze coś odbiega od normy. Dostrzega, że zupa jest niedosolona lub przesolona. Krytycyzm polega na odkryciu miejsca, w którym został popełniony błąd. Człowiek krytyczny umie dokładnie określić, jak być powinno; powie, że norma jest taka, a błąd został popełniony tu i tu. Jeśli to od niego zależy, wprowadzi korektę. Dobrze ustawiony krytycyzm jest drogą doskonalenia cnoty umiaru. Czy jest on dobrze ustawiony, poznajemy po tym, że człowiek krytyczny rozpoczyna zawsze korektę od siebie.

Drugim ważnym czynnikiem jest umiejętność korzystania z uwag innych ludzi. Sami znajdujemy się często za blisko wydarzeń i nie wiemy, gdzie popełniamy błąd. Ktoś stojący z boku dostrzega to o wiele łatwiej i szybciej. Korzystanie z rad jest dowodem mądrości człowieka, a w doskonaleniu omawianej cnoty jest ono szczególnie ważne.

Modlitwa o dar umiaru. Bogu zależy na tym, aby człowiek był szczęśliwy, a do szczęścia jest mu potrzebna cnota umiaru. Zabierając się więc do jej doskonalenia, prośmy Pana Boga, by udoskonalił nasz umiar swoją łaską.

Kobieta jest w szczególny sposób odpowiedzialna za rodzinny dom. Jeśli dzieci odkryją w domu wartość stałej temperatury życia religijnego i moralnego, można je wypuścić nawet w pogański świat i one nie zginą. Potrafią bowiem reagować, jeśli temperatura ich zachowań zostanie zachwiana albo przez brak, albo przez nadmiar. To jest dzieło mądrej, pełnej umiaru i pokoju matki lub ojca, którzy przekazują dzieciom ten mechanizm, wzywając je do jego doskonalenia. Swoim pokojem kobieta oddziałuje również na mężczyznę, który w wirze walki może popełniać błędy. Niewiasta jest potrzebna do tego, by u jej boku mąż odnalazł rytm umiaru życia moralno-religijnego, i by mógł dalej podejmować trud walki o wielkie wartości w tym świecie. Oto piękne zadanie kobiety.

Opracowanie katechez


CYKL KATECHEZ – CNOTY I WADY

Dodaj komentarz