IV Niedziela po Wielkanocy

Udostępnij:


Dzisiejsza Ewangelia zawiera w sobie jakby przygotowanie na uroczystość Wniebowstąpienia i Zesłanie Ducha Św.
P. Jezus zapowiada swoim uczniom bliskie odejście swoje przez śmierć, powrót Swój do Ojca i chwały przez Wniebowstąpienie, a wreszcie Zesłanie Ducha Św. po Wniebowstąpieniu. Uczniowie tak bardzo pogrążeni są w smutku, że nic nie rozumieją z tego, co im P. Jezus mówi, jakby tego nie słyszą. Podobnie bywa i z nami, że kiedy nas ogarnie smutek, trwoga, gniew lub jakakolwiek inna namiętność, ulegamy jakiemuś wewnętrznemu zaciemnieniu i nie raz zapominamy o tym, co nam mówi wiara i zdrowy rozsądek. W takich też razach mnożą się i wzmagają różne pokusy, przed którym trzeba się bronić serdeczną modlitwą i ćwiczeniem swojej woli w posłuszeństwie Bogu, zanim tak skrajnie trudne doświadczenia do nas przystąpią. Silne wzburzenia zarówno negatywne, jak i pozytywne oddalają nas od zdrowego rozsądku. Negatywnymi szkodzimy innym, a tymi uznanymi za pozytywne szkodzimy sobie. Słowo pierwszego czytania uwrażliwia nas przede wszystkim na to, co mogłoby zaszkodzić bliźnim: „każdy człowiek będzie skory do słuchania, a powolny do mówienia i powolny do gniewu. Bo gniew człowieka nie wypełnia sprawiedliwości Bożej. … odrzuciwszy wszelką nieczystość i nadmiar złości, przyjmujcie z łagodnością słowo w was wszczepione, które może zbawić dusze wasze”.
P. Jezus pociesza uczniów swoich szczerą prawdą, tj. ukazując im pożytek, jaki to odejście Jego miało na nich sprowadzić. Zapowiada Pocieszyciela i Obrońcę, Ducha Świętego. Duch św. Przekona świat:
1. o grzechu, bo bez szczerej wiary w Pana Jezusa nie ma odpuszczenia grzechów; Człowiek ma w sobie jakąś uległość wobec pokusy samozbawienia. Prawda jest natomiast taka, że grzech dotyczy nas wszystkich i trzeba się strzec przed przekonaniem, że po ludzku jesteśmy doskonali i to wystarczy do zbawienia. Wielu dziś ulega temu, myśląc o swoim wielkim humanizmie i uważa to za wystarczające do osiągnięcia nieba. Z całą pewnością nie ma w tym nic z natchnienia Bożego ani nic wspólnego z Duchem Świętym, który owszem jest Pocieszycielem i Obrońcą, ale przede wszystkim swoim światłem daje nam przekonanie o grzechu, który w nas mieszka. Odkrycie swego grzechu dzięki Duchowi Świętemu prowadzi do nawrócenia i skorzystania z miłosierdzia. Wielu świętych często stwierdzało, że są wielkimi grzesznikami. Nie była to przesada spowodowana jakąś fałszywą pokorą, ale jakby wtórne świadectwo tego, że dzięki Duchowi Świętemu dostrzegali prawdę o sobie wobec świętości Boga i jak wiele człowiek potrzebuje Bożej łaski, aby żyć na wieki w komunii z Bogiem. Odkrycie grzechu przez oskarżyciela – szatana, prowadzi na potępienie. Owszem, jest taka możliwość, bo jeśli ktoś teraz, w tym życiu, nie odkrywa i nie chce odkryć swojego grzechu wzywając Ducha Świętego, przed tym zostanie odkryty grzech, po śmierci, w bramach piekielnych, lecz wtedy będzie za późno na nawrócenie. Człowiek w tamtej chwili zrozumie, że zmarnował wszystkie łaski, jakich mu Pan Bóg udzielał w życiu doczesnym i w rozpaczy wybierze piekło.
2. o sprawiedliwości, P. Jezus jest pierwszym sprawiedliwym, i jedynie On jest źródłem i dawcą wszelkiej sprawiedliwości. To kolejna, bardzo ważna prawda o tym, że doskonała sprawiedliwość jest jedynie w Bogu. O swojej sprawiedliwości powinniśmy zawsze myśleć z powątpiewaniem i nigdy zbyt śmiało nie kwalifikować się jako sprawiedliwi. Jeśli możemy się z kimś porównywać, to tylko z Chrystusem, nigdy z żadnym człowiekiem. Jeśli się z Nim porównujemy, to w Nim również, korząc się odnajdziemy miłosierdzie i dzięki Jego zasługom usprawiedliwienie. Pan Bóg podnosi grzesznika, kiedy ten zwraca się ku Niemu. Jeśli człowiek szuka usprawiedliwienia porównując się z gorszymi od siebie, wchodzi na równię pochyłą na końcu której jest piekło.
3. wreszcie o sądzie, to znaczy, że świat osądzony jest w osobie szatana, którego Apostołowie mocą Ducha Św. mieli pokonać i strącić z jego tronu w świątyniach pogańskich, oraz w sercach ludzkich. To pokonanie szatana jest tylko zapowiedzią i początkiem wiecznego potępienia, jakie jego i jego zwolenników czeka w dniu ostatecznym. To kolejna ważna rzecz, która nie powinna nam uchodzić z naszych oczu. Wszyscy staniemy na sądzie Bożym i będziemy rozliczeni z każdej myśli, pragnienia, słowa, uczynków i zaniechań. Jeśli kogoś nie przekonały poprzednie argumenty do życia Bożego, życia według Bożego upodobania, to jest jeszcze ten ostatni, który jeśli nie przekona teraz to w wieczności okaże się miażdżący. Sąd Boży, dla zatwardziałych grzeszników, dla tych, którzy sprzymierzyli się z szatanem, będzie sądem bezlitosnym, a dla tych, którzy skorzystali z czasu łaski, tryumfem miłosierdzia.
To wszystko jest tym bardziej godne podkreślenia, że dziś, nawet w Kościele katolickim możemy usłyszeć jakieś heretyckie zapędy, aby rozmiękczyć podstawową i katechizmową prawdę wiary, która mówi o tym, że „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze”. Mówienie o karze i Bożym sądzie u wielu postępowych ewangelizatorów i głosicieli jest passé, czymś, z czego należy zrezygnować…
Gdy przyjdzie on Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy. Wysoko ceni P. Jezus prawdę! Trzecią osobę Trójcy św., Ducha Świętego, nazywa Duchem prawdy. O sobie mówi: Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Do Piłata mówi: Jam się na to narodziłem i przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Kto jest z prawdy, słucha głosu mego. Do uczniów zaś powiada: Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
Ceńmy sobie prawdę Słowa Bożego, bo dana jest nam na zbawienie. Niech nigdy nam nie przyjdzie do głowy zaciemnianie jej jakimikolwiek kompromisami i drogami na skróty, które łechcą uszy. Niechaj nas Duch Święty prowadzi. Amen.

Dodaj komentarz