1. KOŚCIÓŁ JEST WSPÓLNOTĄ

Udostępnij:

KOŚCIÓŁ JEST WSPÓLNOTĄKiedy jest mowa o Kościele, ludzie bardzo często mają na uwadze papieża, biskupa, proboszcza, katechetę, czasem jakiś epizod z kancelarii parafialnej lub kurii biskupiej. Dla wielu znakiem Kościoła może być siostra zakonna, ksiądz w sutannie czy brat w habicie. A Kościół jest wspólnotą. Dziecko po raz pierwszy spotyka się z Kościołem, kiedy rodzice przyprowadzą je do ołtarza, kiedy widzi księdza. I czasem bywa, że to pierwsze spotkanie z Kościołem jest i ostatnim spotkaniem.

Wielu sądzi, że Kościół to tylko instytucja. Tymczasem to, co widzimy, to zewnętrzny wymiar Kościoła, i to niepełny. To jest mniej więcej tak jak z orzechem. Wszystko, co wymieniłem, jest jakby twardą skorupą orzecha, a czasem tak twardą, że można sobie na niej zęby połamać. Tak jest z wszelkimi instytucjami i podobnie z instytucją kościelną.

Niestety, wielu ludzi przechodzi przez życie, nie docierając do wnętrza tego orzecha. A przecież orzech to nie tylko twarda skorupa, która skądinąd jakby chroni, otacza cenną zawartość. Gdyby w niej nie było nic, to nadaje się na śmietnik. Gdyby w skorupie instytucji Kościoła nie było wartości, to szkoda czasu, aby się nią zajmować. Owszem, ta skorupa ma pewne zadania doczesne i z tego punktu widzenia jest ważna. Orzech musi mieć twardą skorupę, jeśli w środku ma dojrzewać ziarno. O jego wartości nie decyduje jednak twarda skorupa, ale wnętrze.

Czym więc jest Kościół?
Zwięźle mówiąc, Kościół jest wspólnotą ludzi wierzących zorganizowaną przez Chrystusa. Wspólnotą tych, którzy chcą żyć wartościami duchowymi. Coś z tajemnicy Kościoła możemy spotkać w szczęśliwym rodzinnym domu. Kochająca się wspólnota domowa jest na ziemi pierwszym znakiem, który może pomóc w rozpoznaniu tajemnicy Kościoła.

Chcąc w wieku dojrzałym doświadczyć Kościoła jako rzeczywistości duchowej, trzeba spotkać się z człowiekiem o bogatym sercu, człowiekiem, który promieniuje dobrocią, miłosierdziem, przebaczeniem i prawdziwą mądrością. Spotykając takie wielkie serce, chciałoby się do niego podłączyć swoje, by na zasadzie naczyń połączonych bogactwo tamtego przepłynęło do naszego serca. Bliższe spotkanie z takim człowiekiem prowadzi do odkrycia, że bogactwo jego serca nie jest tylko jego, to bogactwo jest zaczerpnięte z innych serc, a te są połączone z Sercem Chrystusa.

Kościół zatem to sieć serc zjednoczonych na zasadzie naczyń połączonych. Z jednego najbogatszego Serca Jezusa, doskonałego Człowieka-Boga – w którym dobroć, miłość, mądrość, przebaczenie mają stopień najwyższy, bo przecież Boski – przepływa to bogactwo do serc innych, którzy zechcieli się do niego podłączyć.

Jest rzeczą znamienną, że Kościół w sakramencie chrztu przyjmuje człowieka, czyli podłącza go do Serca Bożego, nadając mu równocześnie imię. Jest to znak, że w chrzcie dokonuje się połączenie nie tylko serca człowieczego z Sercem Chrystusa, ale i z sercem drugiego człowieka, a jest nim patron, który żyje w wieczności. Moje imię zawiera odniesienie do mego świętego patrona… Jestem połączony z nim, a on ze mną. Niektórzy dziwią się: dlaczego papież tak dużo ludzi beatyfikuje i kanonizuje. Beatyfikacja i kanonizacja jest wskazaniem konkretnego człowieka o bogatym sercu.

To jest najprostszy sposób objawienia tajemnicy Kościoła. Serce świętego zostało wypełnione bogactwem Serca Jezusa Chrystusa. Papież nam mówi, popatrz, na tej ziemi, w tym mieście wyrósł człowiek wielkiego serca, podejdź do niego i podłącz swoje serce. W tym konkretnym świętym dotykamy tego, co w Kościele najważniejsze, tego, za czym tęskni nasze serce.

Nie da się inaczej mówić o tajemnicy Kościoła, jak tylko przy pomocy obrazów. Chciałbym wyprowadzić was z myślenia czysto instytucjonalnego i ukazać, czym jest w rzeczywistości Kościół jako wspólnota ludzi poszukujących wartości ducha.

Dodam jeszcze jeden obraz. Kościół to spotkanie ludzi przy ognisku, ludzi zziębniętych, ludzi, którzy tęsknią za światłem i ciepłem. Tym ogniskiem jest sam Bóg. On jest światłością świata. Ludzie podchodzą i powoli rozgrzewają swoje ręce i serce. Przeżywając spotkanie przy tym ognisku, widzą radość tych, którzy do ogniska wcześniej dotarli. Jest to wielkie wydarzenie. To moment dostrzeżenia Kościoła.

Pragnę, by nasze rozważania, które będą dotykać i bolesnych, i radosnych spraw, pomogły nam gromadzić się przy tym Bożym ognisku, pozwoliły ogrzać ręce, rozpalić serca, zaleczyć rany. Wspólnie prośmy Boga, abyśmy weszli głębiej w tajemnicę Kościoła. To jest to, za czym tęskni każde ludzkie serce. Może przeżyliśmy jakieś rozczarowane, może nasze serce zwątpiło w możliwość zrozumienia Kościoła, bo zderzyliśmy się z twardą skorupą. Tym bardziej więc potrzeba, abyśmy odkryli, czym jest światłość Boga i ciepło Chrystusowego Serca, która jest ukryta wewnątrz. Abyśmy otwarli tę twardą skorupę orzecha i odkryli wartość i bogactwo, które się w nim kryje.

Opracowanie katechez


Dodaj komentarz