8. JEDEN I JEDYNY KOŚCIÓŁ

Udostępnij:
JEDNOŚĆ I JEDYNOŚĆ KOŚCIOŁAWcześniej zwróciłem uwagę na to, że Kościół, który jest dziełem Jezusa Chrystusa, jest apostolski, święty, powszechny, a dziś pragnę wskazać jeszcze inny wymiar jego tajemnicy. Kościół jest jeden i jedyny. Dla nas takie stwierdzenie może być zaskoczeniem, ponieważ obecnie na świecie istnieje około pięćset różnych Kościołów, z których każdy powołuje się na Chrystusa. Dlatego trzeba jasno stwierdzić: Kościół Chrystusowy jest jeden, a pięćset kościołów stworzyli ludzie. My w każdą niedzielę w wyznaniu wiary mówimy: „wierzę w jeden Kościół”. Rozważmy więc tę jedność i jedyność Kościoła Katolickiego.

Św. Paweł chcąc wytłumaczyć, jak należy rozumieć tajemnicę jedności Kościoła, posłużył się porównaniem związku Kościoła z Chrystusem do sakramentalnego związku, jaki istnieje między mężczyzną a kobietą. Sakrament małżeństwa jest jeden, jest nierozerwalny, jest niepowtarzalny, nikt nie może zawrzeć drugiego sakramentalnego związku, dopóki żyje współmałżonek.

Gdyby ktoś postawił Bogu pytanie, kim jest pani Maria, która zawarła kiedyś związek sakramentalny małżeński, a obecnie żyje z kimś innym, to Bóg odpowiedziałby: jest to żona pana Kowalskiego, która obecnie żyje z panem Nowakiem. Bóg tak patrzy na sakrament. Ten związek jest niezniszczalny, jest jeden. Ona może odejść, ale dalej pozostaje żoną tego człowieka, z którym połączył ją Bóg. Co Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozłącza, bo i tak nie potrafi rozłączyć. Człowiek może próbować, może mu się wydawać, że rozłączył, może żyć na własną rękę, ale nie rozłączy.

W oparciu o tę tajemnicę sakramentalnego związku małżeńskiego św. Paweł w Liście do Efezjan ukazuje tajemnicę jedności Kościoła. Kościół jest jeden. Pewne grupy wiernych należących do Kościoła w jakimś momencie odwracają się od Chrystusa i wchodzą w kontakt z kimś innym, ale nawet gdy ktoś się odłącza i coś tworzy, dalej jest tylko jeden Chrystusowy Kościół. I tak będzie do końca świata. Kościół może być przez ludzi kawałkowany, dzielony na pięćset, dziesięć tysięcy kościołów, ale zawsze to będą fałszywki, które udają tylko Kościół. Chrystusowy Kościół jest jeden. Chodzi o to, byśmy się w tym jednym Kościele się odnaleźli.

W czystym, katolickim nauczaniu o jedności Kościoła, mówi się o trzech więzach jedności, które wywodzi się od czasów Roberta Bellarmina (z jego Disputationes de controversiis christianae fidei, 1586-1593 r.).
Owe tria vincula – trzy węzły, to:
vinculum symbolicum (węzeł wyznania wiary – wszędzie jest ta sama wiara, ta sama doktryna);
vinculum liturgicum (węzeł liturgii – sakramentów – wszędzie jest „jedna liturgia” i są te same sakramenty);
vinculum sociale seu hierarchicum (węzeł społeczny – hierarchiczny – wszędzie jest uznanie dla kościelnej hierarchii, której szczytem jest widzialna głowa Kościoła, czyli Papież)

Jedność Kościoła to wielka tajemnica, która sięga do serca każdego, wierzącego katolika. O tej jedności, na naszym poziomie decydujemy w wielkiej mierze my sami, gdy bardziej dbamy o jedność w naszej rodzinie, małżeństwie, wspólnocie, tam gdzie Bóg nas postawił. Tym bardziej współpracuje z nami Chrystus, któremu na jedności bardzo zależy.

Jedność Kościoła była i jest trudnym zadaniem. Dotąd, patrząc na historię, główne wysiłki w sprawie zjednoczenia chrześcijan, skierowane były jakby na zewnątrz Kościoła, aby doprowadzić do niego tych, którzy odeszli. Dzisiaj wydaje się, że trzeba je kierować jakby do wnętrza Kościoła, gdyż pojawiły się poważne pęknięcia: na pierwszym, najważniejszym węźle jedności, jakim jest wyznanie wiary, za którą idzie doktryna i moralność oraz na drugim węźle, jakim jest vinculum liturgicum – czyli węzeł liturgii i sakramentów. A te pęknięcia w konsekwencji prowadzą do naruszenia trzeciego węzła, hierarchicznego. Już dzisiaj słyszalne są głosy w temacie nieuznawania kościelnej hierarchii, w tym samego papieża.

Dlatego następne rozważania poświęcone będą refleksji nad ekumenizmem, czyli poszukiwaniem dróg wiodących do jedności Kościoła i jedności z Kościołem. A dla lepszego zrozumienia tematu, przyjrzymy się z jednej strony temu, czym jest prawdziwy, katolicki ekumenizm, który Kościół podejmuje niemal od samego początku swego istnienia, a następnie podejmę staranie, aby zdemaskować fałszywy ekumenizm, który dąży do rozmycia tego, czym naprawdę jest i czym ma być Kościół. Fałszywy ekumenizm bowiem faktycznie prowadzi do jeszcze większego rozbicia, choć na pierwszych etapach daje sympatyczne pozory jedności i „fajności”.

Opracowanie katechez


Dodaj komentarz