Czeka nas chwila refleksji nad cnotą czystej miłości. Chodzi o miłość do drugiego człowieka i do siebie samego. Istota tej cnoty polega na pełnej odpowiedzialności za siebie i za innych. Przy niej ważnym czynnikiem jest poczucie wstydu, jeszcze jeden dar otrzymany od Boga. Wstyd dotyczy nie tylko spraw intymnych. Poczucie wstydu to z jednej strony okrycie tajemnicą bogactwa swojego własnego świata, a z drugiej strony obawa, przed odsłonięciem wobec innych tego, co jest nieuporządkowane w naszym wnętrzu i w naszym świecie.
Dobra gospodyni wstydzi się jeśli goście zastaną dom nieuporządkowany, wstyd dotyczy zatem także świata zewnętrznego. Zniszczenie wstydu w człowieku polega na wymontowaniu z drzwi zamka, który zamyka własny świat, świat intymnych tajemnic, świat wnętrza. Jeśli ten zamek zostanie wymontowany, każdy może wejść. Ponieważ życie intymne jest ukryte najgłębiej, posiada ono najmocniejsze zamki. Poczucie wstydu może być zniszczone albo przez wymontowanie, albo przez tak szczelne zamknięcie, że właściwie drzwi nie uchylą się już dla nikogo.
Wstyd jako dar Boga zabezpiecza nasze tajemnice. Wtedy, gdy wchodzimy w świat miłości, wstyd pozwala nam na otwarcie własnych tajemnic przed drugim człowiekiem, który przychodzi do nas z miłością. Miłość buduje na prawdzie. Jest połączeniem tajemnic serca jednego człowieka z tajemnicami serca drugiego człowieka.
Dziś znacznie częściej spotyka się ludzi, którzy stracili poczucie wstydu. Człowiek, który stracił poczucie wstydu, stracił również poczucie swojej własnej godności.
Istotnym etapem wychowania człowieka do czystości jest okres dzieciństwa i wczesnej młodości. Jeśli dziecko znajdzie mądrego wychowawcę, potrafi odkryć wartość wstydu i potrafi bez trudu zamknąć swoje wnętrze przed nieproszonymi gośćmi; a kiedy wejdzie w świat prawdziwej miłości, potrafi z radością to swoje wnętrze otworzyć.
Drugą prawdą, na którą zwracam uwagę przy omawianiu cnoty czystej miłości, jest słynna zasada, sformułowana przez św. Pawła: Dla czystych wszystko jest czyste (Tt 1,15). Do życia trzeba podejść z czystymi rękami. Jeśli rękami kominiarza dotkniemy pięknej białej sukni, nie zdziwimy się, że suknia jest brudna. Nie dotyczy to tylko rąk. Dotyczy to także oczu, które potrafią widzieć piękno w ludzkim ciele.
Wiadomo, że harmonia ludzkiego ciała jest jednym z wielkich arcydzieł piękna. Wielkie sztuki potrafią ukazać piękno ludzkiego ciała i nie budzą pożądliwości, nie ma w nich pornografii; jest tylko piękno. Ono wzywa do wielbienia Boga za stworzenie takiego arcydzieła. Kto czystymi oczyma spogląda na ciało, nigdy nie będzie odczuwał poruszeń pożądliwości. Podobnie rzecz się ma z czystym uchem i z czystym słowem. Z obfitości serca mówią usta (Mt 12,34). Jeśli serce jest wypełnione treściami erotycznymi, z jego właścicielem nie da się o czym innym rozmawiać, gdyż słownikiem jego świata jest erotyka.
Czystość jest harmonią. Ciało stanowi ważny element wyposażenia człowieka. Jeśli ciało wysuwa się na pierwszy plan i przysłania ducha, wtedy wszystko zostaje wypaczone. Dla czystego wszystko jest czyste; słowo, ucho, ręce, serce. O owej czystości decyduje odpowiedzialność.
Wymagania stawiane mężczyźnie i kobiecie w dziedzinie czystości są równe. Tą samą miarą oceniamy czystość kobiety i czystość mężczyzny, czyli odpowiedzialność kobiety i odpowiedzialność mężczyzny. Nieco inaczej ta sprawa przedstawia się wtedy, gdy bierzemy pod uwagę odpowiedzialność za skutki spotkania mężczyzny z kobietą. Z natury kobieta jest znacznie mocniej obciążona skutkami owego spotkania aniżeli mężczyzna.
Mężczyzna może od tej odpowiedzialności uciec; nie powinien, ale łatwiej mu to uczynić niż kobiecie. Rzecz jasna, że mężczyzna nie potrafi uciec od odpowiedzialności przed Bogiem za kobietę, a zwłaszcza za ojcostwo. Przed Nim będzie w pełni za nie odpowiadał.
Dar pożądania jest nastawiony na przekaz życia i na trwałość więzi mężczyzny z kobietą. Czystość zatem w podejściu do tego daru musi uwzględniać nie tylko odpowiedzialność za siebie, ale również odpowiedzialność za drugiego człowieka. Jeśli ktoś jest mocny i odpowiedzialny, jego spotkanie z rzeczywistością erotyczną może nie prowadzić do budzenia pożądliwości, ale konieczne jest, aby liczyć się z odbiorcą, z drugim człowiekiem, który jako słabszy może stać się ofiarą swojej własnej pożądliwości. Tu wchodzi w grę odpowiedzialność za wszelkie okazje do grzechu, za kontakty i słowa pisane lub mówione, za obrazy i czyny. Do tego wchodzi zagadnienie ubioru kobiet i mężczyzn w przestrzeni publicznej.
Czystość posiada charakter społeczny. Właściwie ustawiona w małżeństwie, tak jak Pan Bóg tego chciał, decyduje o jego trwałości, jest więc społecznym dobrem. W odpowiedzialnym małżeństwie rosną odpowiedzialne dzieci. Dom rodzinny staje się szkołą ludzi odpowiedzialnych. Również społeczny wymiar posiada decyzja człowieka, który rezygnuje ze spotkania małżeńskiego i decyduje się na życie w celibacie lub w dziewictwie.
Jest rzeczą znamienną, iż stosunkowo łatwo rozumiemy decyzje pewnych osób, które rezygnują z małżeństwa ze względów zawodowych. Na przykład zaangażowana pielęgniarka, lekarz, pedagog. Dobro wielu usprawiedliwia rezygnację z życia małżeńskiego. Nie zawsze natomiast rozumiemy, że celibat czy dziewictwo ludzi poświęconych Bogu posiadają ten sam wymiar społeczny. Ten, kto chce być zawsze do dyspozycji Boga i Kościoła, wybiera życie w celibacie.
W kapłaństwie czy w zakonie czystość jest specjalnym darem Boga, który pozwala na wyciszenie pożądania, pozwala na zamianę tej energii w twórczą moc, potrzebną do działania i do wzrostu ducha. Wielu pyta, czy w niebie większa będzie nagroda za życie w dziewictwie, czy za życie w małżeństwie.
Nagroda w niebie nie będzie zależała od tego, czy żyjemy w dziewictwie, czy w małżeństwie, ona zależeć będzie od stopnia miłości. Im większa jest miłość, tym większa będzie nagroda i tym większa czeka nas chwała. Tylko stopień miłości decyduje o ogromie szczęścia w niebie. Jeśli wyższy stopień miłości osiągnie człowiek żyjący w celibacie, będzie szczęśliwszy, jeśli osiągnie go w małżeńskiej miłości (np. kobieta rodząc i poświęcając się dla dzieci), będzie dzięki temu szczęśliwszy. Tak przedstawia się sprawa nagrody w niebie.
Z punktu widzenia życia społecznego na ziemi powołanie do celibatu jest jednak ważniejsze. Posłużę się porównaniem. Ta świątynia jest zbudowana z wielu cegieł i innych elementów. Wszystkie cegły w ścianie przedstawiają życie w małżeństwie i w rodzinie, są bowiem połączone z innymi cegłami. Jeśli zniszczymy cegłę w ścianie, pojawi się dziura, lecz cała świątynia na tym nie ucierpi zbyt mocno.
Ułożono tu jednak cegły czy elementy betonowe, które odgrywają ważniejszą rolę; to fundamenty czy filary. Jeśli uszkodzimy taki element, może grozić zawalenie. Zadanie tych elementów jest zatem ważniejsze dla budowli niż rola pojedynczych cegieł umieszczonych w ścianach. Podobnie Bóg potrzebuje ludzi, którzy będą filarami życia społecznego. Załamanie się tych ludzi powoduje ogromne spustoszenie w życiu społecznym. Dlatego nikt z powołanych do życia kapłańskiego czy zakonnego nie może powiedzieć, że celibat jest jego osobistą sprawą. To sprawa społeczna. Umiejętność sprostania zadaniom wynikającym z tej odpowiedzialności, która spoczywa w fundamentach czy filarach, jest głównym zadaniem ludzi powołanych.
Co jest potrzebne do osiągnięcia cnoty czystej miłości?
Każdy krok zmierzający do doskonalenia odpowiedzialności za wszystko (czas, pieniądze, za słowo), jest pierwszym krokiem doskonalenia czystej miłości. Jeśli człowiek jest odpowiedzialny na innych odcinkach życia, to i na tym bardzo trudnym będzie odpowiedzialny za siebie i za innych.
Drugi krok do doskonalenia miłości. Św. Augustyn, który po ojcu odziedziczył trudność w opanowaniu życia erotycznego i przez trzydzieści lat miał z tym kłopot, powiedział: „Miłuj i czyń, co chcesz”. Czyli udoskonalenie miłości pozwala na harmonijne ustawienie życia erotycznego tam, gdzie ono powinno być ustawione. Im doskonalsza jest miłość, tym więcej w człowieku czystości, tym łatwiej mu podejść odpowiedzialnie do siebie i do innych.
Dalsze kroki: troska o ład w wyobraźni, ponieważ w niej najczęściej rozpoczyna się upadek człowieka; troska o wstyd, który jest darem Boga. Dziękowanie Bogu za to, co zobaczą nasze oczy. Miłującemu Boga wszystko pomaga do dobrego. Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra (Pu 8,28).