3. WŁADZA PIOTRA

Udostępnij:
Piotrze

Quo vadis Domine- Eo Romam. Iterum crucifigi

W kolejnej konferencji – katechezie na temat Kościoła pragnę zatrzymać się nad darem, jaki Bóg zostawił na ziemi w postaci św. Piotra i jego następców. To jeden z wielkich darów, w jakie Chrystus wyposaża swój Kościół. Poznanie św. Piotra i zamiarów, jakie Chrystus ma wobec niego, decyduje o właściwym spojrzeniu na następcę św. Piotra, biskupa Rzymu, czyli na rolę papiestwa w Kościele.

Piotr był człowiekiem grzesznym, sam to wyznał. W gronie Dwunastu wcale nie należał do wielkich entuzjastów pielęgnowania życia religijnego. Sięgali po te wielkie ideały św. Jan i św. Andrzej – brat Piotra, natomiast sam Piotr był zajęty prowadzeniem własnego domu oraz pracą zawodową. Na niego jednak pada wzrok samego Boga. Ewangelia mówi nam o wielkim trudzie Chrystusa związanym z wychowaniem św. Piotra do zawierzenia i do miłości. Już na samym początku Chrystus obdarza Piotra wyjątkowym zaufaniem, co budzi zazdrość św. Jana i jego brata Jakuba.

Św. Mateusz w rozdziale szesnastym mówi o rozmowie w gronie Dwunastu, w której Pan Jezus zapowiada władzę, jaką pragnie przekazać w ręce św. Piotra. Zbawiciel stawia Dwunastu Apostołom pytanie, za kogo ludzie Go uważają. Nasz Pan bada ich inteligencję oraz krytycyzm. W jakiej mierze umieją obserwować otoczenie oraz w jakim stopniu przysłuchują się opinii publicznej która już określa ich Mistrza.

Pada kilka odpowiedzi. Chrystus stawia jednak drugie pytanie: A wy za kogo Mnie uważacie? Wtedy odpowiada Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Skała, i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie zawiązane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem (Mt 16,16-20).

Scena, z punktu widzenia tajemnicy Kościoła, bardzo ważna. Dowiadujemy się z niej, że to Ojciec niebieski sam wskazał człowieka, który ma otrzymać najważniejszą władzę w Kościele. Udzielił Piotrowi łaski rozpoznania w Chrystusie dwóch wielkich godności. Mesjańskiej i Syna Bożego. Piotr jest pierwszym człowiekiem, który publicznie wyznaje, kim jest Jezus. Chrystus przyjmuje odpowiedź, podkreślając, że Piotr nie doszedł do tego przy pomocy swoich własnych spekulacji, tylko przy pomocy łaski. W oparciu o to wskazanie ze strony Boga, Pan Jezus zapowiada, jakie przywileje otrzyma Piotr.

Mówi, że on jest Skałą. Już jest Skałą. Tak jak Piotr powiedział: Ty jesteś Mesjaszem i Synem Boga, tak Chrystus mówi: ty jesteś Skałą. Odtąd Szymon będzie nosił imię „Skała”. Następnie Jezus mówi, że na tej Skale, czyli na Piotrze, zbuduje swój Kościół. Nie Piotr będzie budował Kościół, Chrystus będzie go budował na Piotrze. Podkreśla przy tym wyraźnie, że żadne zło, nawet piekielne, nie potrafi zniszczyć Kościoła. Zapowiada więc, że Kościół budowany na Piotrze będzie w zasięgu ataków zła, ale zło nie potrafi go zniszczyć.

Tobie dam klucze. Jezus zapowiada, że Piotr otrzyma klucze królestwa niebieskiego. Klucz to symbol władzy. Piotr będzie decydował, kogo do królestwa wpuścić, a kogo nie. Chrystus podkreśla, że od decyzji Piotra zależą rozwiązania nie tylko na ziemi, ale i w niebie.

Jest w tym tekście cały szereg symboli. Skała, klucze, bramy piekielne, fundament. Zatrzymajmy się tylko nad symbolem skały. Dlaczego Chrystus, mając na uwadze najwyższą władzę w Kościele złożoną w ręce Piotra, zmienia jego imię, nazywając go Skałą? Chcąc na to pytanie odpowiedzieć, trzeba pamiętać, że w Starym Testamencie istnieją dwa symbole prawdy. Jednym jest światło, drugim skała. Symbol światła odnosi się do tej rzeczywistości, która może być w pełni poznana. Zapalamy światło i wszystko się nam objawia w prawdzie.

Natomiast do rzeczywistości, która nie może być poznana w pełni, odnosi się symbol skały, to znaczy niezawodnej opoki. On wzywa do zawierzenia. Możesz na mnie polegać jak na skale, bo cię nie zawiodę. Mając na uwadze władzę Piotra w Kościele, trzeba pamiętać, że przekaz prawdy, za który jest odpowiedzialny, dokonuje się drogą zawierzenia. On sam może się potykać, ale drogę ma ukazywać zawsze pewną. Piotr nie jest skałą w tym znaczeniu, że nie popełni grzechu. On zawiedzie samego Chrystusa. Trzykrotnie zaprze się Jezusa, ale droga, którą będzie ukazywał jako pasterz, jest drogą pewną. Przekazanie tej władzy dokonało się już po zmartwychwstaniu.

Oto nad brzegiem Morza Tyberiadzkiego, znów w gronie apostołów, Jezus trzykrotnie stawia Piotrowi pytanie: Czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Wstrząsająca scena. Rzadko kiedy mężczyzna pyta mężczyznę: Czy miłujesz mnie? W Ewangelii to pytanie jest trzykrotnie skierowane przez Chrystusa do Piotra. Za każdym razem Piotr mówi: Tak, Panie. Pan Jezus poleca mu: Paś moją owczarnię. Kościół to owczarnia Jezusa. Owce są Boga, a Piotr będzie uczestniczył w Boskiej władzy pasterskiej.

Dlaczego Jezus skierował to pytanie do Piotra? Dlatego, że chce, aby Piotr w imię miłości do Niego zdecydował się na wędrowanie tą samą drogą, którą poszedł Mistrz, czyli drogą krzyżową. Tylko ten, kto kocha Chrystusa, potrafi wędrować tą drogą. Ten, kto nie kocha, nie potrafi tej drogi przejść. Piotr tą drogą wędruje do końca, aż do krzyża na watykańskim wzgórzu.

Spojrzenie na Piotra, który przejmuje odpowiedzialność za Kościół, pozwala nam zrozumieć odpowiedzialność, jaka spoczywa w rękach papieża. On, tak jak każdy z nas, jest słabym człowiekiem. Papież przez wybór na stolicę Piotrową nie otrzymał łaski, aby nagle stać się bohaterem, który zawsze wygra. Papież jest człowiekiem, może nawet zdradzić Chrystusa, może popełnić grzech, ale droga, którą ukazuje przez swe pouczenia, ma być drogą w stu procentach pewną. Tzn. papież nie powinien doprowadzać do sytuacji wątpliwych i niejasnych dla wiary i moralności. W obecnym pontyfikacie pojawia się bardzo wiele pytań, na które mamy deficyt odpowiedzi ze strony Piotra.

Rozważając o władzy Danej Piotrowi, a więc każdemu jego następcy, pojawia się pytanie, także i dziś, dokąd sięga ta władza?

Na ten temat rozważał nie kto inny jak właśnie kardynał Joseph Ratzinger, w książce Duch liturgii, o rosnącej wraz z nowoczesnością pokusie, aby papieże traktowali swoją personalizowaną władzę w kategoriach swoistego absolutyzmu. Co ciekawsze, jako apogeum tego absolutyzmu przedstawił moment, gdy po Soborze Watykańskim II uznano, iż papież nie tyle jest sługą tradycji, ile wielkim projektantem „nowych lepszych” narzędzi ewangelizacji. Więc paradoksalnie to nie w epoce Trydentu i nawet nie w epoce Piusa IX, lecz w zupełnie niedawnych czasach posoborowych zbliżyliśmy się do groźnego w istocie przeświadczenia, iż – wyjąwszy jakieś absolutne wyjątki – „papież może wszystko”.

A przecież nie może. Jedną z najbardziej dobitnych oznak władzy duchowej – tej suwerennej władzy papieży – jest zawsze non possumus, „nie możemy”. Nie możemy – ponieważ nie mamy takiego upoważnienia! Albowiem to nie On buduje Kościół, tylko Chrystus – papież jest zastępcą, a nie głową; stróżem depozytu, a nie jego twórcą lub przetwórcą.

Uświadamiał to nam Jan Paweł II, gdy na żądanie dopuszczenia kobiet do święceń kapłańskich odpowiedział właśnie: nie możemy, ponieważ nie mamy takiego upoważnienia. Ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Ratzinger, w związku z tym mawiał z uśmiechem: zwolennicy kapłaństwa kobiet i innych takich zmian są najwyraźniej wyznawcami wszechmocy papieża; ale papież nie wierzy we własną wszechmoc.

Co to oznacza? A nic więcej niż tylko to, że nawet władza papieska, choć bardzo szeroka w Kościele, ma swoje granice.
Powiem więc teoretycznie: skoro są granice, to znaczy, że mogą zostać kiedyś przekroczone, czyli może nastąpić sytuacja nadużycia władzy. Jeżeli więc któryś papież zdecydowałby np. o dopuszczeniu do kapłaństwa kobiet, z pewnością będziemy mieli do czynienia z faktem nadużycia władzy.
Jako wierni Kościoła Katolickiego jesteśmy zobowiązani modlić się za papieża. Czynimy to podczas każdej mszy św., ale również w codziennej modlitwie brewiarzowej.

Opracowanie katechez

Dodaj komentarz