Czy rzeczywiście wiara jest prosta? A może wprost przeciwnie!? Co to znaczy, że nauka katolicka jest prosta i trudna, i czy nie ma w tym sprzeczności?
Powszechne jest dziś przekonanie u wielu współczesnych katolików, że chrześcijaństwo, czyli nasza wiara katolicka, to tematyka niezwykle zagmatwana, złożona, z wieloma możliwościami podejścia do każdego zagadnienia oraz z wieloma różnymi drogami do Boga.
Ileż razy słyszy się, że każdy ma swoją własną drogę do Boga. Jest to prawda, lecz tylko w odniesieniu do kolejności poznawania prawd wiary, w oparciu o różne, indywidualne wydarzenia w życiu, które do wiary prowadzą. W takim sensie można więc powiedzieć, że każdy ma „swoją” drogę do Królestwa niebieskiego. Bo każdy wierny rozpoczyna z innej strony, inne też wydarzenia z życia doprowadzają do łaski wiary. Jednak droga do Boga jest jedna i tą drogą jest Jezus Chrystus, który działa w Kościele Rzymskokatolickim i przez Kościół.
Bywa jednak, że bez tego ważnego kontekstu, taki argument mąci wielu ludziom w głowach. To zasługa oczywiście powszechnego dziś i często nieuświadomionego modernizmu. „Kiedyś” było to jasne i oczywiste: wiara była jedna, duchowość była jedna i jeden ustanowiony przez Chrystusa Kościół, poza którym nie ma zbawienia. Fakt, że różne zakony kładły nacisk na różne aspekty wiary, różne działania oraz fakt, że akcentowały różne praktyki, nie daje podstaw do mówienia o różnych duchowościach – jakby franciszkanin i dominikanin to były osoby różnego ducha i innej wiary.
Dziś próbuje się porównać te różnice pomiędzy różnymi zakonami ze współczesnym zjawiskiem wielorakości – różnorodności, gdzie dwie różne wspólnoty często wyglądają jak wyznawcy dwóch różnych religii. Niestety, trzeba to podkreślić raz jeszcze, modernizm zmącił tym nie jeden ludzki rozum. Ważnym ku temu narzędziem modernistycznym a zarazem swoistym „osiągnięciem” jest pomylenie słów: „trudny” ze „skomplikowany” oraz „prosty” z „łatwy”. Niby błaha rzecz, ale z tego bierze się wiele zamieszania. Religia katolicka owszem jest trudna. Modernizm zaś manipuluje ludzkim rozumem, by zaczął ją uważać za skomplikowaną, podczas, gdy religia katolicka jest prosta. Jest trudna i prosta.
Wyjaśnijmy rzecz jeszcze bardziej klarownie: Przeciwieństwem słowa „trudna” jest „łatwa”. Przeciwieństwem słowa „prosta” jest „skomplikowana”. Dlatego powiedzmy to jasno: Religia katolicka – nauka katolicka, jest prosta i trudna czyli nieskomplikowana i nie łatwa.
Fałsz i śliskość modernizmu prowadzi człowieka do przekonania, że skoro religia – nauka katolicka jest trudna, to jest lub musi być skomplikowana. A skoro jest skomplikowana, to jej poznawanie należy zostawić specjalistom: teologom. Podczas, gdy w rzeczywistości nauka katolicka jest prosta, ale nie króciutka i między innymi z tego powodu trudna.
Nawet katechizm dla dzieci, nowo-nawrócony poznawałby tygodniami. I właśnie dlatego, że nie jest ona króciutka, nie należy tracić czasu i nie ustawać w katechizacji samego siebie. Każdy na takim poziomie, na jaki pozwala jego rozum. Pan Bóg obdarza ludzi rozumami o różnych możliwościach schodzenia w głąb zagadnień. Ale na poziomie podstawowym, czyli najważniejszym, każdy ma wystarczający rozum, aby prawdy wiary poznawać. Wtedy okazuje się jak prosta i piękna jest religia katolicka.
Trochę podobnie jak w matematyce. Nie da się rozwiązywać złożonych i trudnych równań, jeśli się nie pozna i nie opanuje prostych zasad dodawania i odejmowania, mnożenia i dzielenia. Podobnie jak w matematyce kolejność działań ma znaczenie, podobnie kolejność poznawania zagadnień wiary ma zasadnicze znaczenie. (Podobnie! Lecz nie tak samo! Bo to tylko pewne porównanie, którego nie absolutyzujemy, bo ma zaledwie ułatwić zrozumienie).
Rozum ludzki ma trzy pragnienia: prawdy, dobra i piękna. Poznając religię – naukę katolicką, obcujemy na raz z tymi trzema wartościami. Nigdy nie uwierzmy w to, że religia – nauka katolicka jest skomplikowana. To jest łechcący uszy leniwych szept złego oraz ukochanego przez niego modernizmu. Pan Bóg nie daje nam do wierzenia prawd skomplikowanych, ale proste, czyli prawdziwe, a przy tym dobre i piękne. Nie ustawajmy w katechizacji siebie samego. Brzmi to kontrowersyjnie, ale dużo lepiej jest sięgać do nauki Kościoła sprzed Soboru Watykańskiego II, gdzie prawdy wiary są podawane w sposób nieskażony modernistycznym „skomplikowaniem” i zagmatwaniem.
na podstawie: Sprawki okiem katolika – sprawki rano.